poniedziałek, 23 czerwca 2014

Chapter Five

Roxy's POV

Patrzyłam na jezioro, kiedy nagle podeszła do nas dosyć niska, około 30-letnia kobieta z megafonem.
- Uwaga! Witam was na naszym obozie. Nazywam się Caroline Davies. Jak zapewne już zauważyliście, w tym roku odwiedził nas sam Justin Bieber. *krzyki i wiwaty* (ja przewracająca oczami) Starajcie się go traktować jak normalnego obozowicza i nie rzucajcie się na niego ani nie mdlejcie, kiedy się do was odezwie. Wieczorem w tamtym budynku - wskazała na wielką salę - odbędzie się dyskoteka zapoznawcza. A teraz przydzielę wam domki! Patrick Evans, Leila O'Donnell, Mark Connor oraz Alicia Peterson domek numer 24! Fabian Moore, Alexandra Finegard, Giny Frost i Jake Henderson domek numer 15! [...] Natasha Fitzgerald, Justin Bieber, Roxanne Leighton i Steve Molkins domek numer...
- 6 - powiedzieliśmy w tym samym czasie z Justinem
- 6! 
Okay miałam dzielić domek z oszustem/gnojkiem/łamaczem serc, z pustą blond lalą i jakimś, chyba w miarę normalnym chłopakiem. Jedynym plusem, jaki znalazłam w obecnej sytuacji było położenie naszego domku. Na skraju lasu ,nad samym jeziorem.
- Ja biorę pokój od wschodu - znów odezwaliśmy się w tym samym momencie.
- Są dwa pokoje od strony jeziora i dwa od zachodu - odezwał się Steve.
- Świetnie - weszłam do swojego pokoju i rzuciłam walizkę na łóżko.
- A pomyślałaś, że może ja też chcę być koło Jusa? - pisnęła Blondie
- To sobie chcij. Albo poproś go, żeby się zamienił ze Stevem. Ja chcę mieć widok na jezioro
- Nigdzie się nie wybieram shawty - powiedziała nasza gwiazdka
- Whatever - weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Po chwili coś zaczęło pukać w moją szybę. Otworzyłam balkon i zobaczyłam Biebera.
- Co ty tutaj robisz? - warknęłam. Miałam szczerze dość jego obecności.
- Mamy wspólny balkon shawty - podszedł do mnie bliżej i uniósł mój podbródek, tak abym na niego spojrzała.
- Przepraszam, że cię okłamałem. To był pierwszy raz kiedy ktoś nie wiedział kim jestem, nie piszczał, nie rzucał się na mnie, nie próbował zedrzeć ubrań. Chciałem pogadać z tobą jako Justin, a nie Justin Bieber.
*Okej niech mu będzie*
- Dobra, rozumiem. Minęło mi już dawno.
- No to dlaczego mnie tak nienawidzisz?
- Bo, nie chcę cię lubić. - odwróciłam wzrok
- Dlaczego?
- Bo tacy jak ty potrafią tylko krzywdzić.
- Wcale, że nie.
- Jasne. Idź się szykuj na randkę z Blondie.
- Uwierz mi wolałbym pójść z kimś innym.
- Może innym razem pójdziesz, z tym z kim chcesz.
- Może.
Weszłam do swojego pokoju i otworzyłam walizkę. Zza ściany usłyszałam śpiew chłopaka i akompaniującą mu gitarę. Boże on jest zajebisty! Mogłabym z nim kiedyś zaśpiewać. Wyjęłam małą-czarną i czarne szpilki na platformach. Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż i lokówką pokręciłam sobie włosy. Na środkowy palec prawej ręki wyłożyłam srebrny pierścionek z małym diamencikiem. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i udałam się do dużego pokoju. Na skórzanej kanapie siedziała blondyna.
- Mam na imię Natasha.
- Roxy - podałam jej rękę i usiadłam obok. Po chwili jednak wstałam. Stwierdziłam, że wreszcie pójdę na swój wymarzony spacer.
- Gdzie idziesz? Przecież zaraz będzie dyskoteka!
- Zdążę wrócić - uśmiechnęłam się
- Tylko uważaj, słyszałam, że przyjechała z nami jakaś dziewczyna, która siedziała w poprawczaku.
* Oh fuck. Skąd ona to wie?*
- Em, jasne. Będę uważać. Dzięki.

~*~

Justin's POV

Wszyscy już byliśmy w wielkiej sali. No prawie. Nigdzie nie mogłem znaleźć Roxy. Po chwili jednak weszła. Ludzie wokół zaczęli się na nią gapić. Wyglądała niesamowicie. Czarna, krótka sukienka. Czarne szpilki i ciemny, mocny make-up. Całość prezentowała się... lepiej niż powinna. W tle leciało 'One Love'. Dziwnie było tańczyć do swoich piosenek. Roxy nieśmiało weszła w głąb sali i stanęła przy kolumnie. 6 chłopaków już zmierzało w jej stronę. Szybko podszedłem do niej i poprosiłem ją do tańca.
- To twoja piosenka? - spytała podając mi dłoń.
- Podoba ci się? - brunetka pokiwała głową
- Lubię każdą twoją piosenkę
- Dlaczego?
- Bo lubię twój głos.
- To chyba jedyna rzecz, jaką we mnie lubisz -.zaśmiałem się
- To spraw, żeby było inaczej. Żebym zmieniła o tobie zdanie. Śpiew ci pomógł w 70%
~*~
- Co tam u twojej randki? - spytała, gdy ostatnie takty piosenki ją zakończyły.
- Przetańczyłem z nią chyba z pięć piosenek. Cieszę się, że w końcu przyszłaś. - wywróciła oczami
- Fajnie ci idzie z tą piosenką, którą dzisiaj śpiewałeś w pokoju.
- Dopiero ją piszę. Nie jest jeszcze gotowa. Jestem jeszcze w trakcie pisania 2 innych.
- A o czym?
- Nie powiem ci. To niespodzianka. Czego byś chciała od chłopaka?
- Żeby mnie kochał i dobrze traktował. -odpowiedziała. Po chwili zaczął się 'wolny'. Roxy spojrzała na mnie przerażona.
- Przecież nie gryzę - zaśmiałem się
- Wiem, ale ugh jesteś CHŁOPAKIEM
- A co, wolałabyś tańczyć z dziewczyną?
- Nie, po prostu...
- No co ?
- Niedawno rozstałam się z chłopakiem. Zdradził mnie ze swoją byłą.
- I zakładasz, że ja też jestem taki?
- Nie wiem.
- No właśnie. - odparłem i przysunąłem ją do siebie.



WRÓCIŁAM!!!! I czekam na szczere komentarze moi Drodzy, zawsze jest to dodatkowa motywacja :)
@mia_margareth