środa, 18 marca 2015

Chapter Nine

Roxy's POV

- Bieber, oni na nas patrzą - szepnęłam chłopakowi do ucha
- Przywykłem.
- No, ale oni patrzą też na mnie...
- Właśnie weszłaś spóźniona w towarzystwie Justina Biebera. Nic dziwnego, że się na ciebie gapią.
Prychnęłam.
- No tak, przecież ty jesteś taaaki sławny...
- I sexowny - dodał
- Taa. Wmawiaj se - walnęłam go lekko w klatkę piersiową.
- Mam ci przypomnieć jak kilka minut temu wręcz pochłaniałaś wzrokiem moją klatę?
- Oh zamknij się
- Chodź, nie marudź - pociągnął, mnie za rękę i skierował się do najbliższego stolika.
- Możemy tu usiąść? - spytał jakiejś dziewczyny, która siedziała ze swoją paczką.
- Jasne - odpowiedziała, a my zajęliśmy miejsce
- Ja jestem Justin, ale to pewnie już wiesz - wywróciłam oczami - a to jest Roxy
- Umiem mówić Bieber - syknęłam
- Wiem, aż za dobrze - odciął się i posłał mi całusa w powietrzu
- Ja jestem Chrissy, a to moja siostra Sue, jej chłopak Alex, i Eddie - przedstawiła siebie i innych.
- Jesteście ze sobą? - spytała kiedy znowu zaczęliśmy sobie z Justinem przytykać.
- Co?! Ja z nim?! W życiu! - zaprzeczyłam
- Wyglądacie jak para starego, dobrego małżeństwa - uśmiechnęła się, a Justin to odwzajemnił.

Justin's POV

Chrissy była bardzo ładną brunetką o czekoladowych oczach i długich rzęsach. Jej uśmiech wywoływał uśmiech u innych. Przynajmniej na mnie tak działał. Chwilę pogadaliśmy, zjedliśmy śniadanie, a potem wspólnie poszliśmy na wielką salę, w której mieliśmy zostać podzieleni na grupy. Weszliśmy wszyscy razem i zanim zdążyliśmy usiąść pani Davis ogłosiła nas pierwszą grupą. Po godzinie omawiania wszystkich zasad, praw i obowiązków do sali wszedł Paul. Momentalnie się spiąłem. Roxy widząc to położyła mi rękę na ramieniu. Jej zimny dotyk mnie uspokoił. Nie na długo.
- Paul, kochanie. Dołącz do grupy Justina, dobrze?
- Ależ oczywiście pani Davies - uśmiechnął się szyderczo. Znów wezbrał się we mnie gniew. Tym razem ręką Roxy nie pomogła. Chciałem wstać, ale Roxanne znów mnie zatrzymała. Złapała mnie za rękę, pociągnęła i spojrzała mi prosto w oczy.
- Nie warto - szepnęła. Niesforny kosmyk opadł na jej twarz. Uniosłem go i założyłem jej za ucho.
- Justin rozluźnij się. Przecież w sumie nic się nie stało.
- Ale by się stało, gdyby mnie tam nie było.
- Ale byłeś - uścisnęła moją dłoń, po czym ją puściła.
- O co chodzi? - spytała obserwująca nas Chrissy
- Mamy z nim małe spięcie - odparła szybko Roxy, zanim zdążyłem powiedzieć jakim gnojkiem jest zmierzający w naszą stronę Paul.


Roxy's POV
- Cześć piękna - przywitał się Paul, kiedy do nas podszedł. Bieber warknął.
- Ach tak, tobie też cześć Bieber - spojrzał na niego z triumfalnym uśmiechem, po czym z powrotem przeniósł wzrok mnie.
- Muszę powiedzieć, że ślicznie dziś wyglądasz. Masz świetny gust
- Oh, dziękuję. To ja ją ubrałem - uśmiechnął się tym razem z triumfem Justin. Twarz Paula wykrzywiła się w grymasie.
- Roxy - zwrócił się do mnie - chciałbym cię przeprosić. Byłem pijany, nie wiedziałem co robię.
- Nie przejmuj się, ja też byłam. Po prostu o tym zapomnijmy - uśmiechnęłam się ciepło. Nie chciałam mieć z nikim spin, więc postanowiłam mu wybaczyć.
- Nie wierzę! - wrzasnął Bieber - myślisz, że on tego żałuje?!
- Powiedziałem, że przepraszam a nie, że żałuję
- I ty mu tak po prostu wybaczasz?!
- Nie chcę się z nim kłócić skoro mamy być w grupie przez dwa miesiące...
- Aha - odpowiedział chłodno i odszedł
- Justin! - krzyknęłam, ale się nie odwrócił.
- Daj spokój Roxe... Przejdzie mu..
Zarówno na obiedzie jak i kolacji Justin się nie pojawił. Po wieczornym posiłku mieliśmy iść wszyscy na spacer. Nie miałam zbytnio nastroju, więc zrobiłam kanapki z nutellą i wróciłam do domku. Usłyszałam śpiew chłopaka. Bez pukania weszłam do jego pokoju i położyłam talerz na komodzie.
- Zrobiłam ci kanapki, gdybyś był głodny - powiedziałam i poszłam do siebie.
Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszkę. Dlaczego nie mogę być jak normalna nastolatka? Dlaczego wplątałam się w to bagno mając jedyne 12 lat? Łzy zaczęły same opuszczać mój organizm. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi.
- Roxe, ty płaczesz?








TAK WIEM, PRZEPRASZAM. OBIECUJĘ, ŻE RAZ W TYGODNIU BĘDĘ DODAWAĆ NOWY ROZDZIAŁ. ZNOWU NIE BYŁO MNIE TAK DŁUGO Z POWODU CHOROBY. PRZEZ DWA MIESIĄCE LEŻAŁAM W ŁÓŻKU I MUSIAŁAM NADRABIAĆ 50 GODZIN OPUSZCZONYCH MATMY.. ALE OBIECUJĘ, ŻE OD TERAZ CONAJMNIEJ RAZ NA TYDZIEŃ SIĘ TU COŚ POJAWI.


XX @mia_margareth


P.S Proszę komentujcie <3

4 komentarze:

  1. Wspaniały ! Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny kochanaa ! ;* czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejny będzie najprawdopodobniej w środę. zapraszam ;*

      Usuń
  3. Czemu to do cholery jest tak bardzo ciekawe?! Nie mogę doczekać się następnego. :) Życzę dużo weny a w wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http:dicey-jb.blogspot.com
    Oraz na:
    http://dangerouszaynmalik.blogspot.com/
    Mam nadzieję,że zajrzysz na oba i zostawisz po sobie komentarz

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz <3